W obecnych czasach coraz więcej osób przywiązuje wagę do naturalnej pielęgnacji, opartej na sprawdzonych surowcach kosmetycznych. Przygotowanie własnego kremu pozwala na dobraniu składu indywidualnie do potrzeb naszej cery, ponadto sprawia ogromną frajdę i satysfakcję, gdyż wykonany kosmetyk jest w 100 % nasz.
Podstawą przygotowania każdego kremu jest zachowanie odpowiednich proporcji składników – fazy olejowej i fazy wodnej, a także precyzyjne odważenie wszystkich surowców. Istotnym elementem jest również stosowanie emulgatorów- substancji dzięki którym obie fazy mogę się połączyć, tworząc emulsję. W przypadku mojego kremu emulgatorem jest: Olivem 1000. Należy również pamiętać o utrzymywaniu zalecanej temperatury łaźni wodnej – ok. 70 stopni Celsjusza w obu zlewkach oraz równomiernym i delikatnym mieszaniu kremu. Każdy krem należy 'zakonserwować’, czyli dodać substancję, dzięki której nasz kosmetyk będzie miał dłuższy termin ważności i zabezpieczy go przed przedostaniem się mikroorganizmów. Stosuję naturalny konserwant ekologiczny w płynie firmy Naturalne Piękno oraz zamiennie konserwant ekologiczny w proszku, który zakupiłam w sklepie internetowym: e-naturalne, oba te konserwanty sprawdzają się bardzo dobrze. Dodatek witamin, ekstraktów oraz olejków eterycznych również może przedłużyć trwałość naszego kremu. Związki te zaliczamy do naturalnych konserwantów, gdyż działają antyseptycznie, a dodatkowo nadają naszej recepturze przyjemny zapach.
Ekstrakty i witaminy poprawiają kondycję naszej skóry, redukują zmarszczki, wygładzają ją i odżywiają. W zależności od oczekiwanego efektu oraz działania kremu, możemy modyfikować przepisy i dodawać wybrane przez nas oleje, masła, witaminy czy ekstrakty.
W mojej dzisiejszej propozycji kremu główną rolę odgrywa olej różany, który przygotowałam sama. Przepis na wykonanie takiego oleju znajdziecie u mnie na blogu w zakładce Moje Porady/Jak zrobić olej z dzikiej róży? Olej z dzikiej róży jest bogactwem witaminy C. Wykorzystywany jest w fitoterapii w leczeniu i regeneracji stanów zapalnych skóry, oparzeń czy przy złuszczaniu naskórka. Pobudza produkcję kolagenu, tak więc działa przeciwzmarszczkowo, obkurczając rozszerzone naczynka i rozluźniając napiętą skórę. Wykazuje silne właściwości antyoksydacyjne, chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz opóźnia procesy starzenia. Olej z dzikiej róży stosowany zewnętrznie charakteryzuje się właściwościami przeciwbakteryjnymi i antyseptycznymi i polecany jest również w leczeniu trądziku. Wykazuje silne działanie rozjaśniające, dlatego wszystkim osobom, które zmagają się z plamami pigmentacyjnymi, a także chcą wyrównać koloryt cery polecam kosmetyki z dodatkiem tej rośliny.
W składzie kremu również bardzo ważną rolę odgrywają takie dodatki jak
- żel hialuronowy
- ekstrakt z Ginko Biloba
- ekstrakt z zielonej herbaty
- mleczko pszczele
- proteiny zbożowe
- NMF (naturalny czynnik nawilżający)
- witamina E
Powyższe składniki odżywiają skórę, zapobiegają jej starzeniu (mają na to wpływ przede wszystkim witamina E oraz ekstrakt z zielonej herbaty- moje 2 składniki must have) 🙂 Dodatkowo działają antyokdsydacyjnie, czyli chronią skórę przed działaniem wolnych rodników. Poprawiają elastyczność skóry, wygładzają i zabezpieczają skórę przed utratą wody. Sprawdzą się również w przypadku cery naczynkowej i poszarzałej, ponieważ ekstrakt z Ginko Biloba wzmacnia naczynia krwionośne, rozjaśnia cerę i poprawia jej koloryt.
Dodatek olejów i maseł, w tym :
- olej z dzikiej róży
- olej makdamia
- masło mango
- olej z pestek arbuza
odżywiają i regenerują skórę, zabezpieczają ją przed niepożądanymi czynnikami atmosferycznymi, takimi jak wiatr czy mróz.
Krem sprawdzi się do każdego typu cery ale w szczególności do cery suchej, zmęczonej, naczynkowej, poszarzałej, mieszanej.
Poniżej znajdziecie dokładny przepis na lekki różany krem do twarzy z ekstraktem z Ginko Biloba, witaminą E i żelem hialuronowym z dokładnym opisem przygotowania 🙂
Skladniki na 150 ml ( w moim przypadku 3 słoiczki o poj. 50 ml ):
Faza wodna
- 80 g wody destylowanej,
- 40 g hydrolatu z zielonej herbaty,
- 20 g hydrolatu geraniowego,
- 6 g gliceryny roślinnej,
- 3 g sorbitolu.
Faza olejowa
- 10 g Olivem 1000,
- 16 g oleju z dzikiej róży,
- 14 g oleju makadamia,
- 10 g oleju z pestek arbuza,
- 8 g masła manga.
Dodatki
- 1,5 g żelu hialuronowego,
- 1 g witaminy E,
- 0,5 g ekstraktu z Ginko Biloba,
- 0,5 g ekstraktu z zielonej herbaty,
- 0,5 g mleczka pszczelego,
- 0,5 g protein zbożowych,
- 0,5 g NMF (naturalny czynnik nawilżający),
- 0,5 g konserwantu DHA BA.
Do kremu dodałam 10 kropli olejku eterycznego z magnolii i to był strzał w 10! 🙂 Krem pachnie delikatnie kwiatowo, zapach magnolii trochę przypomina mi zapach lilii wodnej. Jest subtelny i świeży!
Sposób przygotowania:
W pierwszym etapie odważamy składniki fazy olejowej i fazy wodnej w dwóch osobnych zlewkach. Po precyzyjnym odmierzeniu składników umieszczamy je w łaźni wodnej (naczynie z gorącą wodą wyłożone ręcznikami papierowymi).
Mieszamy składniki obu faz za pomocą bagietki i sprawdzamy temperatury cieczy w obu zlewkach – zalecana temperatura to 70-75 stopni Celsjusza. Po uzyskaniu odpowiedniej temperatury w obu zlewkach, przelewamy fazę olejową do fazy wodnej i delikatnie mieszamy emulsję.
Wyciągamy zlewkę i umieszczamy ją w misce z zimną wodą lub lodówce, tak by krem ochłodził się i zgęstniał.
W końcowym etapie, gdy krem osięgnie tempertaurę około 20 stopni Celsjusza dodajemy: ekstrakty, witaminy i olejki eteryczne, a także naturalny konserwant ekologiczny, dzięki którym nasz krem będzie miał dłuższy termin ważności i zabezpieczy to sprzed przedostaniem mikroorganizmów.
Krem umieszczamy w szklanym lub plastikowym słoiczku, zapisując termin jego przygotowania. Z dodatkiem ekologicznego środka konserwującego termin ważności to 4-5 miesięcy.
Kilka słów na temat składników :
- Olivem 1000 jak i wosk pszczeli stosuje w kosmetykach domowych jako emulgatory. Są to substancje umożliwiające połączenie fazy olejowej i wodnej, tworząc emulsje.
- Olej z owoców dzikiej róży jest bogactwem witaminy C. Wykorzystywany jest w fitoterapii w leczeniu i regeneracji stanów zapalnych skóry, oparzeń czy przy złuszczaniu naskórka. Pobudza produkcję kolagenu, tak więc działa przeciwzmarszczkowo, obkurczając rozszerzone naczynka i rozluźniając napiętą skórę. Wykazuje silne właściwości antyoksydacyjne, chroni skórę przed wolnymi rodnikami oraz opóźnia procesy starzenia. Olej z dzikiej róży stosowany zewnętrznie charakteryzuje się właściwościami przeciwbakteryjnymi i antyseptycznymi i polecany jest również w leczeniu trądziku. Wykazuje silne działanie rozjaśniające, dlatego wszystkim osobom, które zmagają się z plamami pigmentacyjnymi, a także chcą wyrównać koloryt cery polecam kosmetyki z dodatkiem tej rośliny.
- Olej z pestek arbuza bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe omega intensywnie nawilża i odżywia skórę. Dzięki wysokiej zawartości antyoksydantów w pestkach arbuza olej ma działanie przeciwstarzeniowe. Możesz wykorzystać go w preparatach anti-age.
- Olej makadamia bogaty jest w witaminy A i E oraz nienasycone kwasy tłuszczowe. Dogłębnie odżywia skórę.
- Ekstrakt z zielonej herbaty: niweluje wolne rodniki, nawilża oraz pozytywnie wpływa na pracę gruczołów łojowych, reguluje procesy starzenia.
- Ekstrakt z Ginko Biloba to składnik o działaniu antyoksydacyjnym. Wzmacnia naczynia krwionośne, zwiększa ich przepustowość, zmniejsza ilość zmarszczek oraz hamuje proces starzenia się skóry. Produkt o działaniu anty-aging, działa ujędrniająco, rozjaśniająco oraz ochronnie.
- Żel hialuronowy i NMF zatrzymują wodę w skórze, dzięki temu jest nawilżona, odmłodzona i wygładzona. Składniki polecane są w szczególności do cery suchej.
- Witamina E nazywana witaminą młodości, wykazuje przede wszystkim właściwości przeciwutleniające i przeciwstarzeniowe. Odżywia i regeneruje skórę, a także chroni ją przed działaniem promieniowania UV.
- Ekologiczny środek konserwujący ma za zadanie przedłużyć trwałość kosmetyku i zabezpieczyć go przed przedostaniem się bakterii i grzybów.
Polecam wszystkim przygotowanie takiego kremu w domu. Ma lekką konsystencję, dzięki czemu można go stosować również pod podkład. Ze względu na to, że jest rzadszy niż kremy, które wcześniej przygotowywałam wystarczy zaledwie odrobina, by pokryć nim całą twarz, tak więc jest wydajny, Dobrze się wchłania, aczkolwiek po nałożeniu trzeba chwilę odczekać. Mam cerę mieszaną, z tendencją do przesuszania na policzkach i ten krem sprawdza się świetnie, ponieważ nawilża i wygładza skórę ale jednocześnie jej nie prztłuszcza. Po nałożeniu i wchłonięciu kremu skóra jest gładsza, nawilżona do tego stopnia, że mam wrażenie jakby była 'napita wodą’. Może brzmieć to dziwnie, ale takie własnie mam odczucia i jak najabrdziej mi to odpowiada ze względu na moją suchą skórę na policzkach, a także mróz za oknem, który niekorzystnie wpływa na naszą skórę i ją wysusza.
Krem pięknie pachnie, ponieważ dodałam 10 kropli olejku eterycznego z magnolii i to był strzał w 10! 🙂 Krem pachnie delikatnie kwiatowo, zapach magnolii trochę przypomina mi zapach lilii wodnej. Jest subtelny i świeży!
Jeżeli macie jakiekolwiek pytania dotyczące przygotowania kremu, piszcie śmiało w komentarzach – odpowiem 🙂
Oprócz bloga, możecie mnie również znaleźć na instagramie @domowekosmetyki.pl 🙂
Trzymajcie się ciepło!
Ola
Źródło www.naturalne-piekno.pl