Mydło kawowo-kakaowe
Większość z Was podczas użytkowania mydeł nie zastanawia się nad ich rodzajem i sposobem przygotowania. Najważniejsze jest, aby mydło spełniało swoją funkcję, czyli oczyszczało skórę z zanieczyszczeń. Otóż mydła oprócz podziału na płynne i w kostce dzielimy się na mydła glicerynowe, sodowe i potasowe. W poniższym artykule zabiorę Cię do mojej pierwszej przygody z mydłem sodowym. Oprócz przepisu na kawowo-kakaowe mydło sodowe w kostce, znajdziesz w nim wiele cennych spostrzeżeń i wniosków, które mam nadzieję, pomogą Ci w przygotowaniu swojego pierwszego wymarzonego mydła. Zapraszam do lektury!
Mydła sodowe w kostce od zawsze były na mojej liście rzeczy i inspiracji do zrobienia. Do tej pory miałam styczność jedynie z mydełkami glicerynowymi, które przygotowywałam poprzez rozpuszczenie mydlanej bazy glicerynowej (białej), a następnie wzbogacałam je suszonymi ziołami/kwiatami, barwnikami i olejkami eterycznymi. Mydła glicerynowe są najmniej skomplikowane, jeśli chodzi o przygotowanie i to właśnie od mydeł glicerynowych większość z nas zaczyna swoją mydlarską przygodę. Są również idealnym pomysłem na spędzenie czasu w sposób kreatywny, szczególnie z najmłodszymi.
Przepis na mydełka glicerynowe możecie znaleźć na moim blogu w zakładce Przepisy/Mydełka glicerynowe.
Pomysł na zrobienie mydła sodowego chodził za mną już od dłuższego czasu, ponieważ potrzebowałam nowości i świeżości w moim małym kosmetycznym świecie DIY. Do tej pory najwięcej frajdy sprawiało mi kręcenie kremów, przygotowywaniu serum, czy toników, jednak gdzieś w tym wszystkim poczułam lekką monotonność. Oczywiście nie oznacza to, że zamierzam rezygnować z przygotowywania kremów czy innych kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy i ciała, bo jest to coś, co kocham całym sercem, jednak uznałam, że to idealny moment na coś zupełnie nowego. Dodatkowym motywatorem była dla mnie świadomość zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i możliwość przygotowania mydeł z myślą o najbliższych. Mam również to szczęście, że wśród osób mi poznanych po założeniu profilu na Instagramie poznałam Gosię z Mydlanych Rewolucji, która była dla mnie dużym wsparciem i jeszcze bardziej zachęciła do tej świetnej zabawy.
Mydła sodowe w kostce wykonane tzw. „metodą na zimno” w domowych warunkach powstają w wyniku połączenia tłuszczy (olejów i maseł) z wodorotlenkiem sodu. Wodorotlenek sodu, z którego przygotowujemy ług sodowy, jest niezbędny do wykonania mydła sodowego, ponieważ po jego dodaniu zachodzi reakcja chemiczna i tłuszcze ulegają zmydleniu.
Mydła sodowe można wzbogacić różnymi dodatkami m.in.:
- olejkami eterycznymi lub kompozycjami zapachowymi
- glinkami kosmetycznymi
- suszonymi ziołami i kwiatami (w postaci naparów lub maceratów)
- kawą, kakao, mlekiem, miodem,
- pulpami owocowymi i warzywnymi
Mydła sodowe wykonane „metodą na zimno” muszą leżakować. Po wylaniu masy mydlanej do formy, zastygnięciu jej i pokrojeniu mydlanego bloku na mniejsze kawałki, mydło musi odleżeć co najmniej 6 tygodni. W tym czasie mydło twardnieje, obniża się jego pH oraz łagodnieje.
Składniki tłuszczowe
- 100 g oleju rycynowego
- 250 g oleju kokosowego
- 50 g oleju lnianego
- 300 g oliwy z oliwek
- 300 g masła shea
Składniki do przygotowania ługu sodowego
- 300 g wody destylowanej
- 132 g wodorotlenku sodu (8% przetłuszczenia)
Dodatki/barwniki naturalne
- 2 łyżki zmielonej kawy
- ok. 20 sztuk ziaren kawy
- 3-4 łyżek kakao
- 30 g mleczanu sodu (opcjonalnie)
- 20 g olejku kawowego
Niezbędne przyrządy
- blender
- fartuch
- nóż
- garnek (ok. 2,5l)
- słoik lub zlewka
- naczynia plastikowe
- termometr
- ręczniki papierowe
- łyżka lub łopatka (najlepiej silikonowa)
- waga spożywcza (z dokładnością do 1g)
- forma do mydła (silikonowa do pieczenia ciast, lub skrzynka po alkoholu tak jak w moim przypadku)
- okulary ochronne (opcjonalnie)
* W tym miejscu warto wspomnieć, że nie należy używać naczyń z aluminium, miedzi, cynku oraz cyny, ponieważ wchodzą w reakcje z wodorotlenkiem sodu. Dopuszczalne naczynia to: naczynia silikonowe, plastikowe, emaliowane, drewniane oraz ze stali nierdzewnej.
1. Przygotowujemy stanowisko w kuchni oraz wszystkie niezbędne składniki i przyrządy poprzez ich dokładne umycie, zdezynfekowanie oraz wysuszenie. Usuwamy niezbędne przedmioty z blatu kuchennego, które mogą nam przeszkodzić w przygotowaniu mydła.
2. Odważamy składniki tłuszczowe (oleje, masło) w garnku przy użyciu wagi spożywczej.
3. Odważone tłuszcze stawiamy na kuchence, podgrzewamy, cały czas mieszając. Doprowadzamy do ich całkowitego rozpuszczenia, a następnie odstawiamy do ostudzenia.
4. W osobnym naczyniu przygotowujemy ług sodowy. Wsypujemy wodorotlenek sodu do wody, ostrożnie, partiami, ciągle mieszając ług łyżką. Podczas mieszania staramy się nie wdychać oparów ługu. Ług jest gotowy w momencie całkowitego rozpuszczenia wodorotlenku. W wyniku reakcji chemicznej wodorotlenku sodu z wodą temperatura ługu podnosi się samoczynnie do ok. 70 stopni Celsjusza.
UWAGA: Zawsze dosypuj wodorotlenek sodu do wody, nigdy na odwrót!
5. Po przygotowaniu ługu odstawiamy go w bezpieczne, chłodne miejsce (np. w pobliżu okna) aż do ostudzenia do temp. ok. 30 stopni Celsjusza.
6. Sprawdzamy temperaturę termometrem składników tłuszczowych oraz ługu sodowego. Jeśli temperatury te są zbliżone (ok. 30 stopni Celsjusza), łączymy składniki, wlewając ług sodowy do rozpuszczonych składników tłuszczowych.
7. Połączone składniki mieszamy łyżką, następnie biedujemy do uzyskania gładkiej, jednolitej konsystencji.
8. Opcjonalnie do masy mydlanej dodajemy mleczan sodu. W przypadku braku składnika – etap pomijamy.
9. Dzielimy masę na 3 części (możemy użyć w tym celu 2 plastikowych pojemników, jedną część zostawiamy w garnku).
10. Do pierwszej części wsypujemy zmieloną kawę oraz ok. 15 g olejku o zapachu kawy i całość mieszamy.
11. Do drugiej części wsypujemy kakao i olejek kawowy, a następnie całość mieszamy.
12. Trzecią część, która znajduje się w garnku, pozostawiamy bez dodatków.
13. W kolejnym kroku warstwowo wlewamy masy do formy. Przed tym krokiem należy pamiętać o wyścieleniu formy papierem do pieczenia.
14. Jako pierwszą wlewamy warstwę z dodatkiem kawy, po wlaniu masy łyżką wykonujemy efekt fali i posypujemy warstwę kakao. Następnie czekamy, aż masa delikatnie zastygnie.
15. Jako drugą wlewamy warstwę z dodatkiem kakao, po wlaniu masy łyżką wykonujemy efekt fali i posypujemy warstwą kakao. Następnie czekamy, aż masa delikatnie zastygnie.
16. Do formy wlewamy trzecią warstwę (bez dodatków), wykonujemy efekt fali i posypujemy ją warstwą kakao. Na wierzch kładziemy ziarna kawy w celu dekoracji i czekamy, aż masa delikatnie ostygnie.
17. Kolejnym etapem przygotowania mydła jest odstawienie go w bezpieczne miejsce (temp. pokojowa) i odczekanie 3-4 dni.
18. Po tym okresie, gdy mydło będzie już wystarczająco twarde, wykładamy je z formy i kroimy.
19. Kolejnym etapem przygotowanie mydła jest jego leżakowanie. Pokrojone kostki mydła odstawiamy do pudełka w bezpieczne miejsce. Należy pamiętać, aby między kostkami mydła był przepływ powietrza. Kostki odstawiamy na 6 tygodni, po czym są gotowe do użycia.
WAŻNE: Etap leżakowania jest niezbędny, ponieważ w tym czasie mydło przechodzi tzw. proces saponifikacji. W tym okresie obniża się pH mydła, twardnieje i łagodnieje.
- oczyszcza skórę z toksyn
- działa peelingujaco
- poprawia krążenie krwi
- ujędrnia skórę
- opóźnia procesy starzenia
- matuje skórę, pozostawiając ją miękką w dotyku
- zwalcza niedoskonałości dzięki właściwościom antybakteryjnym i przeciwzapalnym
Głównym błędem, który popełniłam podczas przygotowania mydła, jest za długie blendowanie masy mydlanej i doprowadzenie do jej zbyt mocnego zgęstnienia. Masa sama w sobie powinna być delikatnie gęsta, aby nie zmieszała się z pozostałymi warstwami, jednak powinna mieć mimo wszystko bardziej płynną konsystencję, tak aby można było ją wylać z garnka, a nie rozsmarowywać łyżką. Moja masa przypominała konsystencją krem mascarpone i to też doprowadziło do większej czasochłonności ze względu na rozsmarowywanie masy i jej wygładzanie.
Dodatkowo chciałabym Was przestrzec, aby jak najdokładniej wyłożyć formę mydlaną papierem do pieczenia. Dzięki temu w kolejnych etapach po wyjęciu mydła unikniecie niechcianych odznaczeń na mydle po zagiętym i nierównomiernie rozłożonym papierze.
Mimo powyższych wniosków proces przygotowywania mydła to świetna zabawa. Największą frajdę sprawiło mi krojenie mydła i możliwość zobaczenia pięknych wzorów i różnokolorowych warstw na wewnętrznych stronach bloczków. Mimo że mydło nie jest doskonałe i daleko mu do tych z Instagramowych zdjęć, to dla mnie jest wyjątkowe, bo wykonane po raz pierwszy. Nadal chcę się udoskonalać w tym obszarze i na pewno nie jest to moje ostatnie mydło sodowe 🙂
A Wy robiliście już swoje pierwsze mydło sodowe? Podzielcie się wrażeniami w komentarzu 🙂
Ola
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.