️Dobry przepis na krem to nie tylko połączenie fazy wodnej i olejowej, dodatek emulgatora, składników aktywnych, witamin i konserwantu ale także odpowiednia temperatura obu tych faz i ich dokładne mieszanie . Wszystkie te składniki dodane w odpowiednim momencie i w określonej temperaturze gwarantują sukces. Poniżej znajdziecie kilka cennych wskazówek, o których warto pamiętać podczas przygotowywania emulsji.
️Często pytacie, jaka temperatura fazy wodnej i olejowej jest najbardziej optymalna podczas przygotowywania kremów.
Korzystając z książek do wykonywania kosmetyków DIY spotkałam się z różnymi opiniami w tym temacie. Temperatury te wahają się zwykle między 60 a nawet 80 stopniami Celsjusza. Osobiście łączę te dwie fazy w momencie, gdy wszystkie składniki dokładnie się rozpuszczą i temperatura w obu zlewkach osiągnie temperaturę 70 stopni Celsjusza. W tej temperaturze obie fazy bardzo dobrze się łączą. Do pomiaru używam termometr bagietkowy, bezrtęciowy, który mierzy temperaturę z dokładnością do 1 stopnia️. Wiem, że na rynku kosmetycznym możemy znaleźć dużo bardziej nowoczesne przyrządy pomiarowe, jak np. termometry elektroniczne z sondą, jednak do tej pory mój alkoholowy termometr bagietkowy mnie nie zawiódł. Używam jednego termometru, dlatego po wyjęciu z jednej zlewki i włożeniu do drugiej dokładnie go myje. Ważna jest też ilość wody w łaźni, nie powinniśmy z nią przesadzać, bo zlewki mogą nam wypłynąć na wierzch i cała zawartość wyląduje w garnku. Moje początki bywały różne dlatego wspominam o tym szczególnie z myślą o początkujących 🙂
Tak jak wcześniej wspomniałam bardzo ważnym etapem jest również mieszanie. Składniki muszą się dokładnie rozpuścić, by krem nie zawierał grudek i miał piękną kremową konsystencję. Szczególnie jeżeli chodzi o emulgatory i oleje w formie stałej, wymagają one dłuższego mieszania. Do mieszanie stosuję zwykłą, szklaną bagietkę. Stosowałam różnego rodzaju spieniacze do mleka, jednak zbyt szybkie mieszanie może powodować powstawanie pęcherzyków powietrza i po kilku dniach na powierzchni kremu możemy zaobserwować delikatną piankę. By uniknąć wtłaczania powietrza do naszej zlewki z kosmetykiem warto mieszać emulsję jednostajnie. W przypadku tworzenia żeli do mycia twarzy, ciała, toników, czy mgiełek powinniśmy zmniejszyć prędkość mieszania z uwagi na pojawiające się środki powierzchniowo czynne, które mogą ulec spienieniu.
Ważne jest to, czy przygotowywana przez nas emulsja jest emulsją W/O (woda w oleju) czy emulsją O/W (olej w wodzie). Emulsja W/O wymaga intensywniejszego wymieszania fazy wodnej i olejowej, natomiast emusja O/W przy dobraniu odpowiedniego emulgatora oraz pozostałych składników wymaga jednostajnego mieszania i podgrzania układu do ok. 70-80 stopni Celsjusza. Proces łączenia fazy wodnej i olejowej, podczas którego tworzy się emulsja nazywamy emulgowaniem.
Niektóre trudno rozpuszczalne lub zbrylone substancje stałe, przed wymieszaniem warto rozetrzeć w moździerzu. Jest to z reguły porcelanowe lub kamienne naczynie z tłuczkiem służące do ręcznego rozdrabniania i ucierania różnorodnych ciał stałych.
Kupując składniki do kremu warto zwracać również uwagę na informacje od producenta – których składników nie można ze sobą łączyć, w jakich stężeniach mogą być użyte, a także, czy można je podgrzewać, ponieważ jest wiele olejów, które są wrażliwe na temperatury i z kremu wyjadą nici…
️Po zmieszaniu fazy wodnej i olejowej czekam aż krem ostygnie i dodaję składniki aktywne. Żeby krem nie rozwarstwił się i wykazywał jak najlepsze działanie dodaje je wtedy, gdy temperatura kremu spadnie poniżej 40 stopni Celsjusza. Następnie wstawiam zlewkę lub słoiczek do lodówki i stosuję krem następnego dnia po jego dokładnym ochłodzeniu.
Mam nadzieję, że część z tych informacji była dla Was przydatna. Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania odnośnie tego jak wygląda przygotowanie kremu w domowych warunkach, śmiało pytajcie w komentarzach. Na wszystkie wiadomości postaram się odpowiedzieć 🙂
Ola